Gdy za oknem szaro, a dzień staje się krótszy i senność
dopada nas wcześniej często sięgamy po kawę – popularne źródło kofeiny.
Pierwsze historyczne przesłanki o spożywaniu małej czarnej pochodzą z XI wieku z
Afryki. Kofeinę dostarczamy organizmowi
również w innych postaciach, takich jak:
herbata, coca-cola, napoje energetyczne,
napoje na bazie guarany, czekolada czy środki przeciwbólowe. Powszechnie często przykleja się metkę czegoś szkodliwego, spróbujmy zobaczyć
co na ten temat mówią fakty naukowo potwierdzone.
Przyjrzyjmy się jeszcze najpierw spożyciu kawy na świecie:
Jak powyżej widać Polacy nie należą największych miłośników małej czarnej, co znajduje odzwierciedlenie w
polityce takich firm jak Starbucks. Pierwszą kawiarnię tej sieci otworzono w
Polsce dopiero w 2009 r. (w tym samym roku, co w kraju o magicznej nazwie Aruba). Możemy zaobserwować w Europie wyraźna tendencję - najmniej pija się kawy na wschodzie, a
najwięcej na północy. Kraje skandynawskie przewyższają nas spożyciem
kilkukrotnie. Gdyby brać pod uwagę, że Szwecja uchodzi za kraj ludzi długowiecznych, cieszących się zdrowiem to najwyraźniej im to nie szkodzi (oczywiście nie
należy tego związku brać całkiem na poważnie ;) ).
Do rzeczy, co wiemy o kofeinie na dziś z naukowego punktu
widzenia?
Do krwiobiegu trafia ona po 30-45 minutach i utrzymuje się w
organizmie przeciętnego człowieka ok. 4 godziny (w skrajnych przypadkach nawet do
10h). Oprócz znanego nam efektu pobudzenia, poprawy wydolności fizycznej i psychicznej,
oraz opóźnienia zmęczenia ma także lekkie działanie przeciwbólowe.
Wyznaczona badawczo dawka całkowicie bezpieczna wynosi 300
mg na dzień i w prawidłowo funkcjonującym organizmie nie wiąże się ona z
ryzykiem zdrowotnym. Ilość taka zawiera się w ponad pół litra kawy parzonej.
Przy dawkach powyżej 2000 mg mogą występować efekty uboczne
- bezsenność, drżenia mięśniowe i przyspieszenie oddechu. Zdarza się jednak, że
już przy mniejszych ilościach u osób z niska tolerancją pojawiają się podobne
objawy.
Kofeina
posiada również lekkie właściwości moczopędne, rozszerza oskrzela, zwiększa
wydzielanie kwasu żołądkowego i przyspiesza metabolizm.
Im więcej kawy pijemy tym efekty jej działania są słabsze, gdyż wzrasta tolerancja naszego ciała na jej działanie
Im więcej kawy pijemy tym efekty jej działania są słabsze, gdyż wzrasta tolerancja naszego ciała na jej działanie
Nie ma natomiast na dzień dzisiejszy potwierdzonych doniesień na temat związku picia kawy z jakimikolwiek chorobami w
szczególności nadciśnieniem tętniczym,
nowotworami, chorobami serca czy osteoporozą. Od kofeiny z naukowego punktu
widzenia nie da się również uzależnić, co więcej istnieje szereg hipotez i
doniesień, które przypisują kofeinie właściwości wręcz lecznicze jak:
leczenie reakcji alergicznych, astmy, zapobieganie chorobom wątroby(w tym
nowotworowi), profilaktyka cukrzycy typu 2 oraz choroby Parkinsona. Do czasu wyjaśnienia tych kwestii należy je traktować z
przymrużeniem oka.
Myślę więc, że nie musimy czuć wyrzutów sumienia gdy sięgamy
po filiżankę kawy, ale pamiętajmy jednak, że co za dużo to niezdrowo .
Źródła informacji:
The European Food Information Council (EUFIC)
Oznacza to że pół litra kawy parzonej dziennie do ilość nie mająca wpływu na zdrowie? Świeetnie, specjalnie ograniczałam się do 1 filiżanki, dobrze wiedzieć że mogę pozwolić sobie na więcej ^^
OdpowiedzUsuńJest to górna granica wyznaczona przez EUFIC. Kawa oczywiście nie pozostaje bez wpływu np. na gospodarkę mineralną, pijąc jej dużo należy również zadbać o odpowiednia podaż żelaza, magnezu itp. Warto też spożywać kawę w odstępach czasu pomiędzy posiłkami np 2h od posiłku (nie bezpośrednio przed i po, a przede wszystkim nie w trakcie), gdyż zmniejsza ona wchłanianie minerałów. Jeśli zadbamy o odpowiednią podaż minerałów to nie mamy się czego obawiać :)
UsuńDzięki, zawsze staram się wypijać dodatkową wodę z minerałami po każdej filiżance kawy ;)
Usuń